10.09.2013 Views

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

teraz po prostu pośpieszyła wielkimi krokami naprzód przesłuchać inżyniera. Tak —<br />

przesłuchać, bo inaczej nie da się tego nazwać. Serduszko potrafi wyciągnąć z człowieka<br />

wszystko! Usiadłem więc i zacząłem obserwować wrącą wokół mnie pracę.<br />

Co było jej celem? Już przedtem słyszałem o planach oświetlenia pomnika. Powiedziałem<br />

wtedy, że prędzej nornik zapadnie się w ziemię, niż dopuszczę do takiej profanacji pamięci o<br />

moim najdroższym przyjacielu i bracie. Czyżby to, co obserwowałem dookoła, stanowiło<br />

przygotowanie do iluminacji? Przecież pomnik nie był jeszcze gotowy! Budowę<br />

doprowadzono do wysokości barków. Brakowało szyi i głowy. I, o dziwo! Kiedy tak<br />

zastanawiałem się patrząc na pomnik, wydało mi się nagle, że kamienna postać nie stoi<br />

pionowo, lecz przechylona jest w jedną stronę. Spróbowałem popatrzeć na nią z innych<br />

punktów, i ciągle dochodziłem do tej samej konkluzji. Jak czytelnik pewnie sobie<br />

przypomina, ostatnim razem przypatrywałem się figurze z zakrętu drogi. Wydawało mi się<br />

wówczas, że poza jedną, wszystkie pionowe belki rusztowania stoją ukośnie. Poszedłem teraz<br />

na to miejsce na zakręcie. I rzeczywiście — zarówno rusztowanie, jak i pomnik pochyliły się<br />

w jedną stronę, nieznacznie, ale w sposób wyraźnie dla mnie dostrzegalny. Nie miałem już<br />

najmniejszych wątpliwości. Belka, która poprzednio tkwiła pionowo w ziemi przechyliła się<br />

w prawo , a z nią również, jeszcze bardziej, pozostałe słupy podtrzymujące rusztowanie.<br />

Przestraszyłem się. Natychmiast przyszły mi na myśl rysy i pęknięcia, które zauważyłem<br />

pod ziemią, w sklepieniu jaskini. Pomyślałem o sypiących się z nich piasku 1 okruchach<br />

skalnych. Czyżby pomnik stanowił zbyt wielki ciężar dla sklepienia. Czyżby nie było ono w<br />

stanie utrzymać kolosa? Groziła nam wielka katastrofa! W tym momencie wróciła do mnie<br />

Serduszko. Wypytała inżyniera o wszystko. Chodziło na razie o przygotowanie próbnego<br />

oświetlenia, którego działanie miało być sprawdzone jutro wieczorem. Na tę próbę zostali<br />

zaproszeni wszyscy mieszkańcy miasta.<br />

– A jaką rolę ma spełniać ten wielki projektor? — zapytałem.<br />

— Będzie wyświetlał zdjęcia Young Surehanda i Young Apanaczki na powierzchni<br />

Całunu, po obu stronach pomnika. Twórcy obok swego dzieła!<br />

— Tego już za wiele! — zawołałem.<br />

— Cóż możesz zrobić? — zapytała.<br />

— Zabronić im tego! To wystarczy!<br />

— Niby tak... Nawet jeśli nie będą chcieli posłuchać twych słów, będziesz potrafił je<br />

czymś odpowiednim wzmocnić. Ale może zastanów się jeszcze! To tylko próba! Czy nie<br />

lepiej do niej dopuścić i z działaniem poczekać aż do samego przedstawienia?<br />

— Tak, może masz rację. Sądzę zresztą, że cała sprawa nie jest już w naszych rękach.<br />

Włączyła się w nią siła daleko nas przerastająca.<br />

— O czym mówisz?<br />

— Przypatrz się uważnie pomnikowi i powiedz, czy stoi prosto.<br />

Przyjrzała mu się dokładnie i powiedziała:<br />

— Prosto! Przecież nie budowano by go krzywo!<br />

— Celowo na pewno nie. Ale mimo to on stoi krzywo. Nie zauważasz tego, bo nie masz<br />

tak wprawnego oka, a odchylenie jest bardzo nieznaczne. Ale spójrz na linię wody spadającej<br />

z wodospadu...<br />

Serduszko przerwała mi:<br />

— Krzywo! Stoi krzywo! O mój Boże, czyżby zapadał się pod ziemię?<br />

— Tego na razie nie da się stwierdzić. Musimy zaobserwować czy odchylenie powiększa<br />

się i w jakim tempie. Dziś nie mam na to czasu, ale jutro zejdę do jaskini i przypatrzę się<br />

jeszcze raz sklepieniu.<br />

— Czy to nie będzie niebezpieczne?

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!