10.09.2013 Views

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Zwycięstwo<br />

Udałem się do mieszkania Tatella-Saty. Przeszedłem aż do sypialni. W przylegającej do<br />

niej kwietnej świątyni panowała w tym momencie całkowita cisza. Zacząłem cichutko<br />

otwierać drzwi. W tej samej chwili rozległ się głos Old Surehanda:<br />

— Rzeczywiście, był większy, o wiele większy od nas wszystkich. O wiele większy, niż<br />

myśleliśmy!<br />

— I stał się potem jeszcze większy, choć my tego nie dostrzegliśmy! — potwierdził<br />

Apanaczka.<br />

— Co się dzieje z waszym wizerunkiem? — zapytał Atabaska.<br />

— Jest za mały, za mały na niego, choć byśmy wznieśli go pod samo niebo! — zawołała<br />

Kolma Puszi.<br />

A Aszta-matka dodała:<br />

— Nie chcemy wizerunku z kamienia! Chcemy jego samego! Jego samego w naszych<br />

sercach! Wspaniałe słowa, w których przed chwilą zwrócił się do nas za pośrednictwem<br />

lektora, powinny po wsze czasy rozbrzmiewać w duszy naszego narodu.<br />

W tym momencie dostrzeżono moją obecność.<br />

— Przychodzisz w odpowiedniej chwili! — powitał mnie Tatella-Sata. — Zrobiliśmy<br />

sobie przerwę. Nie mogliśmy dalej czytać — zbyt głęboko trafiały te słowa. Czytaliśmy o<br />

zwycięstwie nad pozostałymi wodzami Apaczów. O jego wielkim nawróceniu od myślenia w<br />

kategoriach wojny do myślenia w kategoriach pokoju, od nienawiści do miłości, od zemsty do<br />

przebaczenia. Bardzo nas te słowa zbudowały. To było jak uniesienie zasłony. Teraz<br />

widzimy, co kryje się za ludzkimi czynami. Nawet Old Surehand, Apanaczka i ich synowie są<br />

poruszeni...<br />

— Przejrzeliśmy raczej — poprawił go Young Surehand — choć ciągle nie do końca.<br />

Jedna zasłona opadła. Czy tak się stanie i z drugą, tego jeszcze nie wiemy. Słyszymy od ludzi,<br />

że nasza sztuka jest powierzchowna, bez duszy i wewnętrznej myśli — tak jak pomnik pod<br />

wodospadem. Bądźcie więc jutro wieczorem naszymi gośćmi. Zapraszamy was nad<br />

wodospad, gdzie będziemy próbowali za pomocą światła ożywić kamienny posąg. Jeśli się<br />

nam to uda — dobrze, jeśli nie...<br />

— Uda się na pewno — przerwał mu Young Surehand pewnym siebie tonem.<br />

Spostrzegłem, że kilka osób ma zamiar temu zaprzeczyć, powiedziałem więc szybko:<br />

— Zobaczymy.<br />

— Tak, zobaczymy! — przytaknął Atabaska. — Ale nawet jeśli się to uda, naszym<br />

oczom ukaże się co najwyżej gigantyczny awanturnik ruszający z rewolwerem do ataku. Tu<br />

natomiast stykamy się z prawdziwym <strong>Winneto</strong>u obdarzonym szlachetnym duchem i sercem, i<br />

takiego ducha i serca od nas żądającym. Tak jak on powinniśmy wraz z całą jego rasą dążyć<br />

ku rzeczom wzniosłym. On nas tam prowadzi. On nas tam wzywa.<br />

Mówiąc to wskazał portret <strong>Winneto</strong>u, który daliśmy Tatella-Sacie. Czarownik przypiął go<br />

do krzyża z białych kwiatów passiflory. Po obu zaś jego stronach ustawił inne portrety — z<br />

jednej Marah Durimeh, z drugiej Abu Kitala, człowieka przemocy. Obrazy zrobiły na

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!