10.09.2013 Views

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

jednak z radośnie bijącymi sercami. Oko w oko. Zagłębiając się jeden w drugiego<br />

spojrzeniem. Obydwaj w pełni świadomi wagi tego momentu. Tatella-Sata znowu zabrał głos:<br />

— Mówiono mi, że się zestarzałeś. To nieprawda! Starcem czyni cierpienie, a nie miłość<br />

bliźniego, która nas jednoczy, choć dopiero od niedawna cię rozumiem! Witaj!<br />

Pocałował mnie, przycisnął do siebie i znowu dwukrotnie pocałował. Potem chwyciwszy<br />

mnie za rękę zwrócił się do obecnych:<br />

— Nie znam was. Jestem Tatella-Sata, a tu u mego boku stoi Old Shatterhand. Ale niech<br />

nie zmylą was pozory! Jest nas więcej niż dwóch. Ja jestem tęsknotą wszystkich czerwonych<br />

ludów spoglądających na wschód z nadzieją zbawienia. A on jest nowym dniem<br />

rozświetlającym ziemie i morza i przynoszącym nam naszą przyszłość. Tak samo każdy<br />

człowiek oznacza zarazem całą ludzkość, a to, co robicie tutaj, na mojej górze, robicie nie<br />

tylko dla siebie i na dzień dzisiejszy, lecz na setki i tysiące lat dla ludów wszystkich krain<br />

ziemi!<br />

I ponownie się do mnie zwracając powiedział:<br />

— Siadaj na konia i jedź ze mną! Jesteś moim gościem! Najmilej ze wszystkich<br />

widzianym! Co należy do mnie, należy również do ciebie!<br />

— Nie jestem sam! — odparłem.<br />

— Wiem. Doniesiono mi o tym z Nugget Tsil. Przyprowadź swoją squaw, o której moi<br />

strażnicy powiedzieli, że jest jak promień słońca. Przyprowadź starego, wiernego<br />

myśliwego!<br />

Przyprowadziłem Serduszko. Chciała przed nim uklęknąć i ucałować go w ręce. On<br />

jednak przyciągnął ją do siebie<br />

i powiedział:<br />

— Moje wargi nigdy jeszcze nie dotknęły kobiety. Będziesz pierwszą i ostatnią, jedyną!<br />

Pocałował ją w czoło i policzki. Potem poprosił:<br />

— Siadaj na konia! Podsadzę cię!<br />

Pappermann już przedtem przyprowadził jej wierzchowca. "Strażnik wielkiej wiedzy<br />

medycznej" złożył swe dłonie w strzemię. Serduszko włożyła w nie nogę i została podrzucona<br />

do góry. Również Pappermannowi uścisnął czarownik serdecznie dłoń i kazał wraz z całym<br />

bagażem dołączyć do orszaku. Uznałem za stosowne, by zanim dosiądzie swego muła,<br />

przedstawić mu nasze przyjaciółki, obydwie Aszty, a także Atabaskę i Algongkę. Czarownik<br />

natychmiast zdobył sobie ich serca przez sposób, w jaki się z nimi przywitał. Potem wsiadł na<br />

swego muła i poprowadził nas ku swojej straży. Odjechaliśmy w porządku podobnym do<br />

tego, w jakim orszak zjechał z góry: na przedzie Młody Orzeł, za nim połowa straży, dalej<br />

Tatella-Sata ze mną i Serduszkiem, Pappermann z jukami i reszta straży. Za górnym miastem<br />

skierowaliśmy się ku dolinie, której wylot porównałem do portalu. Wszędzie wzdłuż trasy<br />

stali Indianie oddając na swój cichy, ale jakże wymowny sposób hołd swemu największemu<br />

badaczowi i uczonemu. Patrzyli za nim jak na króla albo świętego, a w gruncie rzeczy jak na<br />

obydwu w jednej osobie. Serduszko była aż blada z przejęcia, a i ja czułem się podobnie.<br />

Kiedy zostawiliśmy za sobą zapełnione namiotami, płaskie podnóże Góry <strong>Winneto</strong>u, w<br />

wale przedgórza otworzyła się przed nami wysoka i przestronna brama skalna, przez którą<br />

wjechaliśmy do doliny prowadzącej w głąb całego masywu. Ściany doliny wznosiły się<br />

wysoko i porośnięte były drzewami.<br />

— Zanim pojedziemy do Twierdzy, pokażę wam cud — powiedział Tatella-Sata. —<br />

Myślę o Wodospadzie-Całunie. Czegoś takiego nie ma nigdzie więcej na ziemi. Przedtem<br />

zobaczycie jeszcze coś innego, a mianowicie Ucho Diabła, którego celu nikt już dzisiaj nie<br />

zna, a także model pomnika <strong>Winneto</strong>u. Pracują nad nim Young Surehand i Young<br />

Apanaczka.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!