- Page 1 and 2:
KAROL MAY Spadkobiercy Winnetou Tyt
- Page 3 and 4:
dalekiego Zachodu, nie to nawet, ż
- Page 5 and 6:
zgłoszeniu się u przewodnicząceg
- Page 7 and 8:
Moja droga, biała siostro! Teraz w
- Page 9 and 10:
owiem czasach słowo “medycyna“
- Page 11 and 12:
je było włożyć do torby. 4 Znow
- Page 13 and 14:
— Wydał mi się dzisiaj bardziej
- Page 15 and 16:
napisał. Dlatego mogę teraz powie
- Page 17 and 18:
Ameryce nie była. Szczególnie zal
- Page 19 and 20:
nie mają znaczenia, a śmiechu war
- Page 21 and 22:
samodzielność i pewność siebie.
- Page 23 and 24:
siebie. Kiedy spytaliśmy, czy to m
- Page 25 and 26:
wodza usiedliśmy na najniższym st
- Page 27 and 28:
— Proszę wybaczyć, że tak od r
- Page 29 and 30:
pomocą swych małych narzędzi. By
- Page 31 and 32:
Langenberg. Gdzie znajduje się owa
- Page 33 and 34:
wszystko energicznym ruchem ręki.
- Page 35 and 36:
Zebulon podjął znowu rozmowę, za
- Page 37 and 38:
Westmani Uprzedziłem Serduszko, ż
- Page 39 and 40:
Ktoś mocno zastukał w drzwi. —
- Page 41 and 42:
pusty. Teraz jednak ożywiały go p
- Page 43 and 44:
— Dowiesz się później. Powiedz
- Page 45 and 46:
miasta. Niech pójdą do naszych po
- Page 47 and 48:
do siebie, że z uwagą śledził,
- Page 49 and 50:
— Niech pan spokojnie poczeka! Ni
- Page 51 and 52:
— Miaro, namachco — dalej, szyb
- Page 53 and 54:
nazwisko, ale nie fałszywe, lecz p
- Page 55 and 56:
— Jeszcze słówko! Ci dżentelme
- Page 57 and 58:
— Co za pytanie! Oczywiście, że
- Page 59 and 60:
najzacieklejszym wrogiem Siouxów O
- Page 61 and 62:
cudowna pora indiańskiego łata, k
- Page 63 and 64: — Wykraść? — przerwała mu mo
- Page 65 and 66: godziny z jednego boku na drugi, a
- Page 67 and 68: — Tak, widzieliśmy bowiem wasz o
- Page 69 and 70: znowu spotkamy? Wyznacz dowolne mie
- Page 71 and 72: stanu dawnej świetności. Klany no
- Page 73 and 74: — Czy tu dużo wilgoci? — spyta
- Page 75 and 76: ondel wbity niejako w potężny mas
- Page 77 and 78: wyrażałby się inaczej. Nie umiej
- Page 79 and 80: możliwości stara się tego unika
- Page 81 and 82: na pierwszą wyspę i usiadła na w
- Page 83 and 84: — A więc ciągle jeszcze myślis
- Page 85 and 86: wojenna, nie nosili specjalnych bar
- Page 87 and 88: gliniana wersja pomnika. Zostaną w
- Page 89 and 90: przeszkodzić, ale Apacze odpowiedz
- Page 91 and 92: — Nie. — Pojedziemy tam stąd,
- Page 93 and 94: miłe w dotyku psie łapki, nie sam
- Page 95 and 96: Drugi testament Opuściwszy okolice
- Page 97 and 98: — Tak. Właściciel pokazał nam
- Page 99 and 100: zapowiedzią bracia oddalili się p
- Page 101 and 102: “myśli“ czy “przeczuciu“,
- Page 103 and 104: — Nie. Alfabet angielski, ale ję
- Page 105 and 106: śmiertelne dla Inczu-czuny i Nszo-
- Page 107 and 108: tylko ja! Uderzę każdego, kto pod
- Page 109 and 110: — Książki! Do diabła! Tylko ks
- Page 111 and 112: całkiem do ziemi i wziąwszy twarz
- Page 113: Serduszko siedziała przyciskając
- Page 117 and 118: oznaczają dla was imiona: "Winneto
- Page 119 and 120: Niagarą z Atabaską i Algongką
- Page 121 and 122: pewnej skromności. Musiałem się
- Page 123 and 124: — Nie — odparł Młody Orzeł.
- Page 125 and 126: na froncie swojej marynarki i zdją
- Page 127 and 128: Ciemny Włos Następnego dnia zamie
- Page 129 and 130: — Nie. — Lecz pół-krwi, miesz
- Page 131 and 132: Obawy mojej żony potwierdziły si
- Page 133 and 134: — Co to znaczy? Czyżbyście chci
- Page 135 and 136: poszukuje. Cieszę się słysząc,
- Page 137 and 138: powiedzieć. Była to twarz o łago
- Page 139 and 140: — Że mają was wydać Kiktahanow
- Page 141 and 142: — Owszem, owszem! Znam cię. Wyci
- Page 143 and 144: — Niestety, jeszcze nie. Jest zam
- Page 145 and 146: — Niczego! Absolutnie niczego!
- Page 147 and 148: — Panie... panie Burton! Chcę w
- Page 149 and 150: W Domu Śmierci Po śniadaniu zło
- Page 151 and 152: dawno temu, o czym świadczyły ja
- Page 153 and 154: Serduszko nie odzywała się. Ona r
- Page 155 and 156: — W takim razie schowajmy się u
- Page 157 and 158: — Ale obok skóry srebrnego lwa w
- Page 159 and 160: — Tak! To był moment niezwykły,
- Page 161 and 162: — To niemożliwe. Nie wpuszczamy
- Page 163 and 164: zbliżył się do mnie na Nugget Ts
- Page 165 and 166:
nas niczego dobrego. Spodziewałem
- Page 167 and 168:
— Pshaw! Gdzież jest ten przesł
- Page 169 and 170:
Padły imiona; wśród nich Atabask
- Page 171 and 172:
— Uratowani? Przeze mnie? — zap
- Page 173 and 174:
Milczałem. Zachowywałem się tak,
- Page 175 and 176:
— Niesłychane. W tym miejscu? My
- Page 177 and 178:
choć kocham czerwoną rasę i najc
- Page 179 and 180:
azem z ojcem. Wrócił sam Winnetou
- Page 181 and 182:
ędziecie całkowicie swobodni. Do
- Page 183 and 184:
W jaskini Góra Winnetou znajduje s
- Page 185 and 186:
Miał rację. Zboczyłem z drogi do
- Page 187 and 188:
— Niech synowie Old Surehanda i A
- Page 189 and 190:
ędzie. A decyzja brzmi: Pomnik sta
- Page 191 and 192:
niewielka szczelina w głąb skały
- Page 193 and 194:
w tym właśnie momencie ściągną
- Page 195 and 196:
Indianie otrząsnęli się już z p
- Page 197 and 198:
własnych wierzchowców i zapaliwsz
- Page 199 and 200:
wstępujących w górę komór. Mus
- Page 201 and 202:
óg białych! I jakże gorąco nale
- Page 203 and 204:
prawdopodobnie gdzieś z okolic mie
- Page 205 and 206:
— Tak, wymień dziesięć innych
- Page 207 and 208:
oświadczenia, że postanowili nie
- Page 209 and 210:
— Nie rozumiem! — Wkrótce zroz
- Page 211 and 212:
— Nie mogę na niego patrzeć. Pr
- Page 213 and 214:
Old Shatterhanda ma podejmować dzi
- Page 215 and 216:
Saty dokładne wskazówki. Poprosi
- Page 217 and 218:
— Tak, to Winnetou we własnej os
- Page 219 and 220:
— Pańscy śmiertelni wrogowie. C
- Page 221 and 222:
krótki czas, kiedy byli użyteczni
- Page 223 and 224:
— Rozumiem. Gdzie należy mierzy
- Page 225 and 226:
teraz po prostu pośpieszyła wielk
- Page 227 and 228:
— Usiądź, jeśli nie chcesz sta
- Page 229 and 230:
— Bogu niech będą dzięki! —
- Page 231 and 232:
— Powiadam ci raz jeszcze: doprow
- Page 233 and 234:
ściany budynku. Nie nastręczało
- Page 235 and 236:
Zwycięstwo Udałem się do mieszka
- Page 237 and 238:
mianowicie "strażnika wielkiej wie
- Page 239 and 240:
Kiedy obudziliśmy się, Inczu-inta
- Page 241 and 242:
— To lata, to naprawdę lata! Sam
- Page 243 and 244:
musiałem jechać z nimi, aby ratow
- Page 245 and 246:
z inżynierem. Wróciła do domu wi
- Page 247 and 248:
chwilę zapanowała cisza, którą
- Page 249 and 250:
Sacie, któremu przysporzyliśmy ty
- Page 251 and 252:
do przodu, do tyłu, w lewo, w praw
- Page 253 and 254:
oczekiwaniem. Śmiałość młodej
- Page 255 and 256:
Pida odszedł. Pojawiła się natom
- Page 257 and 258:
siły tego uczynić. Wpadłem mu w
- Page 259:
Posłowie Na tym kończy się ów c