10.09.2013 Views

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

— Absolutnie! Po co żył i po co umarł <strong>Winneto</strong>u? Nie po to chyba, aby rozsławić imię<br />

jakiegoś malarza czy rzeźbiarza? I jak te młokosy go przedstawiły? Gdzie jest jego duch?<br />

Gdzie jest jego dusza? Każdy cowboy, zbieg czy tramp potrafi przyjąć bandycką pozę tej<br />

glinianej figury, która ma udawać <strong>Winneto</strong>u! Serduszko, pokaż jej proszę innego <strong>Winneto</strong>u!<br />

Naszego <strong>Winneto</strong>u!<br />

Żona otworzyła jeden z kufrów i wyciągnęła stamtąd zrobione przed wyjazdem z<br />

Niemiec fotografie. Moment, w którym podszedłem pomóc-jej odnaleźć tę właściwą,<br />

wykorzystała na to, by zaszeptać:<br />

— Nie bądź taki! Nie tak ostro! Ona jest już bliska płaczu! Czy ona jest temu<br />

wszystkiemu winna?<br />

— W większym stopniu niż przypuszczasz — odparłem równie cicho. — Nie zna się na<br />

sztuce i ubóstwia swoje wnuki. Nie przeszkadzaj mi!<br />

Jak już wspomniałem, mieliśmy ze sobą obraz <strong>Winneto</strong>u dążącego ku niebieskim<br />

wyżynom oraz kilka jego fotografii. Wziąłem jedną i przyczepiłem szpilkami do ściany.<br />

Potem zapaliłem lampę, bo na zewnątrz już się niemal ściemniało. Blask padającego na<br />

fotografię światła rozświetlił krzyż, ku któremu zmierzał <strong>Winneto</strong>u.<br />

— Oto nasz <strong>Winneto</strong>u — powiedziałem. — Przypatrz mu<br />

się!<br />

Podniosła oczy — milczała. Podeszła bliżej — milczała. Odstąpiła kilka kroków — nie<br />

powiedziała ani słowa. Wreszcie dotknąwszy plecami przeciwległej ściany osunęła się po niej<br />

i usiadła. Oczy utkwione miała w fotografii. Ciągle nie odzywała się ani słowem. Jednak jej<br />

twarz jaśniała jakoś szlachetną radością. Ogarnęło ją przeczucie jakiegoś wewnętrznego<br />

piękna i szczęścia, przeczucie, którego nie rozumiała i nie potrafiła wytłumaczyć. Nagle<br />

wisząca obok niej zasłona poruszyła się i wyszedł zza niej ktoś, kogo najmniej w tym<br />

momencie byśmy się spodziewali — Tatella-Sata. Zagwarantował mi całkowitą swobodę i<br />

zapewnił, że starać się będzie jak najmniej mi przeszkadzać. Jednak po dzisiejszych<br />

wydarzeniach i sprawozdaniu, jakie najprawdopodobniej przedstawił mi Inczu— Ina, uznał<br />

widocznie za konieczne odszukać mnie i wypytać o szczegóły. Od razu dostrzegł obraz,<br />

przystanął w wejściu i wpatrywał się w niego coraz szerzej rozwartymi oczyma. Potem<br />

wszedł do środka, zbliżył się powoli do fotografii, cofnął się, znowu się zbliżył, a wyraz jego<br />

twarzy zmieniał się coraz bardziej. Wreszcie przyszło zrozumienie.<br />

— Uff, uff! — zawołał. — To <strong>Winneto</strong>u? Prawdziwy <strong>Winneto</strong>u? Nasz <strong>Winneto</strong>u?<br />

Skinąłem głową.<br />

— Nie jego dzieło, lecz dusza — mówił dalej. — Unosi się ku niebu! A nad nim krzyż!<br />

Taki, jak krzyż z passiflory, który zasadził w mym domu i sercu! Z jego włosów sfruwają<br />

pióra wodzowskie! Ostatnia przykuwająca go do ziemi rzecz! Teraz jest już zbawiony! Teraz<br />

jest wolny! Jakie to piękne!<br />

Stał w zachwycie. Jego usta poruszały się nadał, ale nie słychać było słów, które z nich<br />

wychodziły. Dopiero p0 jakimś czasie powiedział głośno:<br />

— Oto on! Tak, to on! Czy możemy ukazać go naszemu ludowi takim jak tutaj? Czy<br />

możemy postawić mu pomnik, który oddałby jego postać w sposób, w jaki ją teraz odbieram,<br />

jako ducha?<br />

— Tak, możemy i uczynimy to! — odparłem.<br />

— Nie wierzę!<br />

— Dlaczego?<br />

— Ukazać ducha przy pomocy żelaza, marmuru czy innej materii?<br />

— Bez żelaza i bez kamienia! A mimo to przewyższając pod każdym względem figurę,<br />

która wznoszona jest u stóp Góry <strong>Winneto</strong>u!

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!