Spadkobiercy Winneto..
Spadkobiercy Winneto..
Spadkobiercy Winneto..
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
— Podaj mi więc swoją rękę.<br />
— Podam ci obie!<br />
Wyciągnęła do niego obie dłonie wpatrując się wielkimi, szeroko otwartymi oczami w<br />
jego naznaczoną już męską dojrzałością, pełną powagi twarz. On jednak patrzył ponad<br />
jezioro, jakby chciał sięgnąć wzrokiem poza horyzont. Milczeli przez chwilę. Potem on<br />
powiedział:<br />
— Wnuczka wielkiego czarownika Seneków i córka Wakona, szukającego i mądrego,<br />
oraz uczeń niedostępnego Tatella-Saty, ostatniej i jedynej ucieczki zdeptanej duszy czerwonej<br />
rasy — to ty i ja. Połączył nas Manitou. Rozstajemy się tylko pozornie. I wielkie<br />
błogosławieństwo wyjdzie z miejsca, na którym się spotkamy ponownie. Bądź pozdrowiona,<br />
najmilsza, piękna Winnetah!<br />
Ucałował obie jej dłonie i zapytał:<br />
— Kiedy stąd odjedziesz?<br />
— Natychmiast — odparła. — Zanim jednak to uczynię, pragnę zapytać dokąd najpierw<br />
kierujecie swe konie?<br />
— Do Devil’s Pulpit. Czy znasz to miejsce?<br />
— Tak! Jak dobrze, że cię zapytałam. Chcę cię ostrzec!<br />
— Przed kim!<br />
— Przed Kiktahanem Szonką, starym wodzem wojennym Siouxów Ogellahów.<br />
— Przed twoim własnym wodzem?<br />
— Pshaw! — rzuciła pogardliwie. — Aszta nie ma nad sobą wodza. Plemiona Dakotów<br />
podzieliły się głęboko. Młodzi wojownicy obstają przy <strong>Winneto</strong>u, ale starzy są przeciw<br />
niemu. Bądź ostrożny! Wiem, że Kiktahan Szonka przybywa na Devil’s Pulpit, by radzić z<br />
wodzami Utahów. Strzeż się, byś nie wpadł w ich ręce! Czy słyszałeś o tym, że przyjechać<br />
ma też Old Shatterhand?<br />
— Słyszałem.<br />
— Czy sądzisz, że można wierzyć tej pogłosce?<br />
— Tak sądzę.<br />
— A więc zobaczymy go, o ile uda mu się ujść przed niebezpieczeństwami, które na<br />
niego czyhają.<br />
— Czy wiesz coś o tych niebezpieczeństwach?<br />
— Nie. Wiem tylko, że jeśli rzeczywiście przyjedzie, chcą go schwytać i zabić przy palu<br />
męczarni. Takie jest gorące pragnienie wszystkich nieprzyjaciół jego brata, <strong>Winneto</strong>u.<br />
Mówią, że jest stary i siwy. Ciało i dusza tracą na starość siły. Jakże cieszyliby się jego<br />
wrogowie, gdyby teraz ze starym człowiekiem udało im się zrobić to, co tyle razy udaremnił<br />
w czasach swej młodości! Gdybym wiedziała kiedy i gdzie się pojawi, posłałabym do niego<br />
zwiadowców z ostrzeżeniem.<br />
— Bądź o niego spokojna, Aszto! Bo słyszał już to, co powiedzieliby mu twoi<br />
zwiadowcy.<br />
— A więc został ostrzeżony?<br />
— Tak.<br />
— Niech Manitou będzie błogosławiony! Teraz mogę jechać! Czekaj! Jedną jeszcze<br />
chwilę!<br />
Poszła w kierunku najbliższych ruin, za którymi ukryty był jej koń. Wróciła po chwili aby<br />
podać Młodemu Orłowi rękę na pożegnanie.<br />
— Bądź zdrów — powiedziała. — I do zobaczenia. Potem zwróciła się do Pappermanna:<br />
— Czy pamiętasz, że ja nie opuszczę tego miejsca, dopóki się nie dowiem, gdzie się