Szymon Rudnicki DziaÅalnoÅÄ polityczna polskich konserwatystów ...
Szymon Rudnicki DziaÅalnoÅÄ polityczna polskich konserwatystów ...
Szymon Rudnicki DziaÅalnoÅÄ polityczna polskich konserwatystów ...
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
A<br />
246<br />
żadne nie poczuwało się do solidarności z jego polityką. Jeżeli rząd nie<br />
upadał, to jedynie dlatego, że perspektyw y utw orzenia nowego były nikłe.<br />
„K raj dogorywa w nędzy, dusi się jak człowiek pozbawiony powietrza,<br />
drga jak ryba na piasku" — pisała w swym dzienniku Żółtowska. „K atastrofa,<br />
którą m ądrzy ludzie przepow iadali na marzec albo na początek lata,<br />
opóźniła się tylko o parę miesięcy, ale dojrzała z m atem atyczną logiką<br />
i słusznością. Równocześnie w Locarno i na polu m iędzynarodowym tra <br />
cimy ostatnie nasze znaczenie, jesteśm y w yrzuceni poza nawias na łup<br />
Niemców. Przegryw am y nasze granice zachodnie” 82. Opinia ta była charakterystyczna<br />
dla ówczesnych nastrojów środowisk prawicowych.<br />
Prasa SChN jeszcze bardziej zagęszczała czarne barw y w obrazie sytuacji<br />
gospodarczej. W połowie w rześnia podała ona ocenę sytuacji przez<br />
klub jako gorszej niż w 1923 r. Po czym nastąpiła seria artykułów w tym<br />
tonie. W sposób bardziej lub m niej zawoalowany żądano ustąpienia<br />
Grabskiego M. Dla jednych był to sposób nacisku na rząd, u innych w y<br />
nikało z przekonania. Cała prasa SChN w ystąpiła przeciwko traktatow i<br />
lokarneńskiem u. W skazywano, że pakt ten podkopuje nienaruszalność<br />
trak tatu wersalskiego i rozw iązuje Niemcom ręce na wschodzie. Stroński<br />
pisał, że „układ zachodni zaw ierany jest jedynie i wyłącznie na to, aby<br />
stało się rzeczą widoczną i m iędzynarodowo stwierdzoną, że nie m a takiego<br />
samego układu wschodniego”. Podkreślano, że nikt nie może mieć złudzeń<br />
co do gw arancji niemieckich. Z okazji w izyty Cziczerina w W arszawie<br />
Stroński, ekspert SChN od polityki zagranicznej, wskazywał, że w izyta ta<br />
„uw ydatnia tę prawdę, że sam orzutnie ze strony Rosji Sowieckiej m niejsze<br />
grozi niebezpieczeństwo niż z podniety Niemiec” 84. Zgodnie z tą oceną<br />
K lub ChN głosował w sejm ie przeciw ko ratyfikacji dokum entów lokarneńskich.<br />
Podobne stanowisko wobec Locarno zajm ował również „Czas”.<br />
Jedynie przedstaw iciele grupy wileńskiej zajęli odm ienne stanowisko.<br />
Znalazło to swój wyraz w zasadniczym artykule byłego m inistra spraw zagranicznych<br />
i jednego z przywódców tej grupy — Eustachego Sapiehy.<br />
W yszedł on z założenia, że bez zdobycia rynku rosyjskiego nie m a mowy<br />
0 dobrobycie w Polsce. Po tym stw ierdzeniu nastąpiły inne, które wskazywały,<br />
że rynki te można zdobyć tylko drogą obalenia ustroju radzieckiego<br />
1 kolonizacji Rosji. Aby móc to uczynić, Polska m usi być w dobrych stosunkach<br />
z Niemcami. Dlatego „Locarno należy uważać za krok naprzód ku<br />
uzdrow ieniu Europy i zabezpieczeniu bytu i dobrobytu Polski” 83. Cele<br />
im perialistyczne przesłaniały tu niebezpieczeństwo, jakie stanow iły dla<br />
Polski układy w Locarno.<br />
82 Dziennik, 17 X 1925.<br />
83 Klub Chrz.-Nar. w sprawach gospodarczo-skarbowych, „Warszawianka”, 15 IX<br />
1925; E. Dubanowicz, Na przełomie, tamże, 11 X 1925; Nie m a m y zaufania,<br />
„Dziennik Poznański”, 2 X 1925.<br />
84 S. Stroński, Zachodni pozór, „Warszawianka”, 8 X 1925; tenże. Blisko<br />
i daleko, tamże, 27 IX 1925.<br />
85 E. Sapieha, Cele jiolskiej polityki zagranicznej, „Słowo”, 16 XII 1925.