03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Tym razem to on miał nade mną władzę, mógł widzieć moje cierpienie<br />

i pot. Co więcej, tym razem to on miał lekarstwo.<br />

Nastał świt. Słyszałam tykanie zegara. Naczelnik siedział w fotelu<br />

i dokładał do ognia. Nie miałam pojęcia, na co czeka. Jeżeli<br />

chciał, żebym zmieniła zdanie odnośnie do lekarstwa, to sobie długo<br />

tam posiedzi. Może kazano mu mnie obserwować, dopilnować,<br />

żebym się nie dobiła. Na pewno bym próbowała. Ból był potworny.<br />

Noga mi zesztywniała i targały nią drgawki. Spuchnięta skóra<br />

prężyła się i połyskiwała niczym mający pęknąć pęcherz.<br />

Mijały godziny, Naczelnik przemieszczał się z miejsca na miejsce:<br />

krążył od okna do fotela, poszedł do łazienki, potem podszedł<br />

do biurka i znowu do fotela. Jakby mnie tam nie było. Wyszedł<br />

z pokoju i wrócił ze świeżym chlebem, ale nic od niego nie wzięłam.<br />

Chciałam, żeby myślał, że podjęłam strajk głodowy. Chciałam<br />

odzyskać swoją moc. Chciałam, żeby czuł się tak podle jak ja.<br />

Ból w udzie nie chciał zelżeć; mało tego, bolało mnie jeszcze<br />

bardziej. Uciskałam poczerniałą skórę, coraz mocniej, aż przed<br />

oczami ukazały mi się gwiazdy. Miałam nadzieję, że stracę przytomność,<br />

zyskałabym tym chociaż kilka godzin ulgi, ale zamiast<br />

tego znowu zwymiotowałam. Naczelnik patrzył, jak zwracam żółć<br />

do miski. Jego wzrok był pusty. Czekał, aż się poddam, aż będę go<br />

błagać o pomoc.<br />

Spojrzałam do miski zamglonymi oczyma. Zaczęłam zwracać<br />

krew, gęste skrzepy. Opadłam na poduszki.<br />

Musiałam stracić przytomność. Gdy się obudziłam, zapadał<br />

zmrok. Julian na pewno zastanawiał się, co się ze mną dzieje, oczywiście<br />

przy założeniu, że dał radę opuścić rezydencję. Prawdopodobnie<br />

nie. Mogłam się skupić na tych rzeczach, ponieważ ból<br />

w niewytłumaczalny sposób zniknął.<br />

Strach mnie sparaliżował. Usiłowałam poruszyć palcami u nogi,<br />

przekręcić kostkę, ale nic się nie działo.<br />

Naczelnik usiadł przy mnie.<br />

133

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!