03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kiedy mijałam Naczelnika, starałam się unikać kontaktu wzrokowego.<br />

Zauważyłam, że na mnie patrzy, zanim wyszłam na ciemny<br />

korytarz. Zamknął za mną drzwi na klucz.<br />

Krętymi schodami udałam się na wyższe piętro wieży. Spojrzałam<br />

na swoje nowe mieszkanie: duży, pusty pokój. Przypominał mi<br />

ośrodek dla internowanych, z wilgotną podłogą i zakratowanymi<br />

oknami. Na parapecie paliła się lampa naftowa, nadając pomieszczeniu<br />

delikatny półmrok. Oprócz niej było jeszcze łóżko z poręczami<br />

i nierównym materacem. Pościel wydawała się zgrzebna<br />

w porównaniu z ponętnym aksamitnym nakryciem łóżka z baldachimem<br />

w pokoju Naczelnika. Ogólnie cały ten pokój był ucieleśnieniem<br />

ludzkiej niższości – ale dla mnie wszystko było lepsze niż<br />

przebywanie z nim w jednym pomieszczeniu.<br />

Sprawdziłam każdy kąt i szczelinę, podobnie jak na niższym<br />

piętrze. Żadnego wyjścia, tylko łazienka. W środku ubikacja, umywalka<br />

i kilka środków czystości.<br />

Pomyślałam o Julianie siedzącym w ciemnej piwnicy i o Liss<br />

trzęsącej się z zimna w swojej ruderze. Ona nie miała łóżka. Nic<br />

nie miała. Nie było tu może przyjemnie, ale o wiele cieplej i czyściej<br />

niż w Rookery. I bezpieczniej. Przed Emmitami chroniły mnie<br />

kamienne ściany. Liss miała tylko poszarpane zasłony.<br />

Nie znalazłam nigdzie piżamy czy czegoś w tym rodzaju, więc<br />

rozebrałam się prawie do naga. Nie było lustra, ale widziałam, że<br />

tracę na wadze. Stres, zatrucie fluxem i brak pożywnego jedzenia<br />

dawały się we znaki. Przygasiłam lampę i wślizgnęłam się pod pościel.<br />

Wcześniej nie czułam się zmęczona, ale zaczęłam przysypiać.<br />

I myśleć. Myśleć o przeszłości, o tych wszystkich dziwnych chwilach,<br />

które doprowadziły mnie w to miejsce. Wróciłam myślami<br />

do dnia, w którym poznałam Nicka. To Nick skontaktował mnie<br />

z Jaxonem. Nick, człowiek, który uratował mi życie.<br />

Kiedy miałam dziewięć lat, krótko po tym, jak przybyłam do<br />

Anglii, opuściliśmy z ojcem Londyn i ruszyliśmy na południe w tak<br />

zwanych „interesach”. Musiał wpisać nas na listę oczekujących,<br />

155

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!