03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Nashira. Stała ukryta pośród cieni. Moje serce zaczęło bić jak<br />

szalone.<br />

„Uciekaj”, słyszałam w głowie, ale nie mogłam. Wszystko<br />

widziała. Również teraz – moją skórę błyszczącą potem, moje<br />

obrzmiałe usta, dziko rozczochrane włosy. Jego dłonie wciąż na<br />

moich biodrach. Jego rozpiętą koszulę. Moje palce na jego skórze.<br />

Nie mogłam się ruszyć. Nie mogłam nawet podnieść wzroku.<br />

Naczelnik schował mnie za siebie.<br />

− Zmusiłem ją – powiedział grubym i szorstkim głosem.<br />

Nie odpowiedziała.<br />

Weszła w przyciemnione światło, które prześwitywało przez<br />

zasłony. Miała coś w rękach – szklaną pokrywę. Popatrzyłam na<br />

niego, w uszach zaczęło mi dzwonić. W środku był kwiat. Rozkwitły,<br />

dziwny i piękny, z płatkami skropionymi nektarem. Kwiat,<br />

który kiedyś był martwy.<br />

− Za to nie będzie litości – powiedziała.<br />

Naczelnik patrzył na kwiat błyszczącymi oczyma. Po chwili<br />

spojrzał na nią.<br />

Nashira upuściła szkło, które roztrzaskało się o podłogę, wyrywając<br />

mnie z bezwładu.<br />

Właśnie wszystko zniszczyłam.<br />

− Arcturusie Mesarthimie, jesteś moim małżonkiem krwi. Jesteś<br />

Naczelnikiem Mesarthim. Ale to nie może się powtórzyć. – Zbliżyła<br />

się do nas. – Istnieje tylko jeden sposób, aby powstrzymać<br />

zdradę i aby dać przykład zdrajcom. Powieszę cię żywego na murach<br />

miasta.<br />

Naczelnik nawet nie drgnął.<br />

− Lepsze to niż bycie twoją zabawką.<br />

− Zawsze taki nieustraszony. Lub skłonny do ryzyka. – Dotknęła<br />

jego twarzy. – Dopilnuję, żeby wszyscy twoi dawni towarzysze<br />

zginęli.<br />

− Nie. – Wyszłam zza niego. – Nie możesz…<br />

455

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!