03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

i namioty wykonane z blachy falistej, sklejki i plastiku – slumsy<br />

w centrum miasta.<br />

I syrena. Stary mechaniczny model z pojedynczym rozdziawionym<br />

rogiem. Nie taki jak przypominające ul elektryczne skupiska<br />

w placówkach NDK, zaprojektowane do użycia w nadzwyczajnej<br />

sytuacji. Miałam nadzieję, że nigdy nie usłyszę tego dźwięku dobywającego<br />

się z wirników. Ostatnie, czego potrzebowałam, to jakaś<br />

tropiąca mnie ludożercza maszyna.<br />

Woń pieczonego mięsa wabiła mnie w kierunku ruder. Żołądek<br />

skręcał mi się z głodu. Podążając za zapachem, weszłam w ciemny,<br />

wąski tunel. Chaty wyglądały jak połączone ze sobą tunelami ze<br />

sklejki, połatane kawałkami metalu i sukna. Nie miały wielu okien,<br />

za to oświetlały je świece i lampy naftowe. Byłam tam jedyną osobą<br />

w białej tunice, ubrania wszystkich osób były brudne, kolory nie<br />

ożywiały bladych karnacji i pozbawionych życia, przekrwionych<br />

oczu. Żaden z tych ludzi nie wyglądał na zdrowego. Musieli to być<br />

cyrkowcy: ludzie, którzy oblali testy i zostali skazani na zapewnianie<br />

rozrywki Refaitom aż po kres życia, a może nawet i po śmierci.<br />

Większość z nich była wróżbitami i augurami. To najbardziej powszechny<br />

rodzaj jasnowidzów. Kilkoro spojrzało na mnie, ale nie<br />

zatrzymywali się. Wyglądało to tak, jakby nie chcieli patrzeć zbyt<br />

długo.<br />

Zapach jedzenia dochodził z ogromnego kwadratowego pomieszczenia.<br />

W dachu z blachy falistej wycięto dziurę, która spełniała<br />

funkcję komina. Usiadłam w ciemnym rogu, starając się nie<br />

przyciągać niczyjej uwagi. Mięso serwowano w cienkich jak wafel<br />

plasterkach, jeszcze różowe i miękkie w środku. Cyrkowcy podawali<br />

sobie talerze z mięsem, warzywami i śmietaną ze srebrnych<br />

naczyń. Kłócili się o jedzenie, wpychając je sobie do ust i oblizując<br />

palce z gorących soków. Zanim zdążyłam się odezwać, jeden<br />

z nich wcisnął mi w ręce talerz. Był wychudzony, ubrany w coś, co<br />

przypominało szmaty. Na nosie miał porysowane okulary.<br />

– Mayfield nadal rządzi?<br />

83

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!