03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Spojrzałam na gwiazdy. To mógł być ostatni raz, kiedy widziałam<br />

takie gwiazdy w mieście bez światła, bez smogu. A może któregoś<br />

dnia cały świat będzie tak wyglądał? Świat pod rządami Nashiry,<br />

jedno wielkie ciemne miasto-więzienie.<br />

Naczelnik położył rękę na moich plecach.<br />

− Musimy już iść.<br />

Poszłam z nim do wejścia. Otworzył bramę, a ośmioro jasnowidzów<br />

i ślepców ruszyło w kierunku łąki. Kiedy znaleźliśmy się po<br />

drugiej stronie, otworzył szeroko kolejną bramę i wyjął fiolkę. Miał<br />

więcej fiolek niż znachor.<br />

Jej zawartość była blada i krystaliczna. Sól. Wysypał ją, tworząc<br />

cienką linię. Już miałam zapytać o Emmitów, kiedy Jax złapał mnie<br />

za ramiona i rzucił mną o słupek. Czułam siłę ogrodzenia, tak bliską,<br />

że moje włosy się zelektryzowały.<br />

− Idiotka. – Złapał mnie za sukienkę. – Właśnie im pokazałaś,<br />

gdzie jesteśmy, ty nędzny dzieciaku.<br />

− Pokazuję wszystkim, gdzie jesteśmy. Nie zostawię tu tych<br />

ludzi na pewną śmierć, Jaxon – powiedziałam. – To są jasnowidze.<br />

Mięśnie jego twarzy zadrgały, by wykrzywić się w grymasie<br />

wściekłości. Takiego Jaxona się bałam – człowieka, do którego należało<br />

moje życie.<br />

− Zgodziłem się przybyć tutaj, żeby uratować swojego śniącego<br />

wędrowca – wycedził. – A nie ocalać hołotę wróżbitów i augurów.<br />

− To nie mój problem.<br />

− Właśnie że twój. Jeżeli zrobisz cokolwiek więcej, żeby narazić<br />

na szwank to przedsięwzięcie, zorganizowane, żeby ocalić ciebie,<br />

niewdzięczny mały urwisie, dopilnuję, żebyś pokutowała za to<br />

przez resztę swych dni. Wyślę cię na Wyspę Jakuba, gdzie będziesz<br />

chałturzyć z całą resztą łajdackich wyrzutków, którzy chodzą jeszcze<br />

po świecie. Zobaczysz, co ci zrobią. – Poczułam na gardle jego<br />

zimną rękę. – Ci ludzie są zbędni. My nie. Może zdobyłaś odrobinę<br />

niezależności, moja śliczna, ale zrobisz to, co ci każę. I wszystko<br />

wróci do normy.<br />

481

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!