03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

– Co takiego?<br />

– Nic, nic. Mówię sam do siebie. To najlepszy sposób, żeby<br />

po czterdziestu latach zachować zdrowy rozsądek. – Na jego<br />

ustach pojawił się delikatny uśmieszek. – Powiedz mi, co myślisz<br />

o Naczelniku?<br />

Odłożyłam kasetkę na stół.<br />

– Wydaje mi się, że to oczywiste – powiedziałam.<br />

– Wcale nie. Zdania są podzielone. – Dostawca przetarł kciukiem<br />

soczewkę monokla. – Małżonek krwi jest przez wielu uważany<br />

za najbardziej atrakcyjnego z Refaitów.<br />

– Może ty tak uważasz. Moim zdaniem jest odrażający. – Przyglądał<br />

mi się. – Zabieram swoje rzeczy.<br />

Z powrotem usiadł na fotelu. Wzięłam puszkę Sterno, kilka<br />

aspiryn i kwas fusydowy.<br />

– Interesy z tobą to przyjemność – powiedział – panno…<br />

– Mahoney. Paige Mahoney. – Odwróciłam się. – Jeśli wolisz<br />

posługiwać się prawdziwymi imionami.<br />

Skierowałam się ku wyjściu. Czułam na sobie jego wzrok.<br />

Jego pytania brzmiały jak przesłuchanie. Byłam pewna, że nie<br />

powiedziałam nic złego. Tylko to, co naprawdę myślę o Naczelniku.<br />

Nie miałam pojęcia, dlaczego Dostawca zakładał, że uważałam<br />

inaczej.<br />

Wychodząc, rzuciłam poliglocie kwas fusydowy. Popatrzył na<br />

mnie do góry i przechylił głowę.<br />

– To na twoje oko – powiedziałam.<br />

Mrugnął. Nie zatrzymałam się.<br />

Kiedy dotarłam na miejsce, zapukałam o zewnętrzną ścianę<br />

rudery.<br />

– Liss? – Cisza. Zapukałam ponownie. – Liss, to ja, Paige.<br />

Uchyliła zasłonę, trzymając niewielki lampion.<br />

– Zostaw mnie w spokoju – powiedziała zgorzkniałym głosem.<br />

– Proszę. Nie rozmawiam z różowymi ani czerwonymi. Przykro<br />

mi, ale nie. Znajdź sobie kogoś wśród swoich, dobrze?<br />

143

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!