03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Situla uderzyła pierwsza. W okamgnieniu znalazła się na Antoinette<br />

i zaczęła ją dusić. Naczelnik ruszył w kierunku Zekego,<br />

a Carl posłał pobliskiego ducha w kierunku Elizy. To musiał być<br />

Nelson, najpotężniejszy duch na placu: przycisnął Elizę do jednego<br />

z lwów, zgniatając jej klatkę piersiową i wykrzykując stłamszonym<br />

głosem: „Nie mam władzy nad wiatrem ani pogodą, tym bardziej<br />

nad sobą w chwili śmierci!”. Amelia ruszyła następna, natrafiając<br />

na rozwścieczonego Nicka, który chciał odwetu za cierpienie Elizy.<br />

David zaatakował Jaxa; albo przynajmniej usiłował zaatakować –<br />

Dani uderzyła go pięścią, po czym z ust chlusnął mu strumień<br />

krwi. W ciągu niecałych dziesięciu sekund byłam jedyną, która nie<br />

podjęła jeszcze z nikim walki.<br />

Mnie to odpowiadało. Ale nie Jaxonowi.<br />

Zauważył mnie natychmiast, kolejnego zamaskowanego wroga.<br />

Utworzył szpulę z sześciu duchów i cisnął nią w moim kierunku.<br />

Musiałam coś zrobić, i to szybko, duchy Trafalgar Square mogły<br />

stanowić poważne zagrożenie. Posłałam w jego stronę strzałkę<br />

z fluxem, lecz chybiłam, przeleciała mu tuż nad głową. Jax robił<br />

uniki, wysyłając szpulę, która rozpraszała się na wszystkie strony.<br />

„Poddaj się – pomyślałam. – Nie zmuszaj mnie do ataku”.<br />

Ale Jaxon nigdy się nie poddawał. Był wściekły. Popsuliśmy mu<br />

szyki. Rzucił się na mnie ze swoją laską. Próbowałam kopnąć go<br />

w brzuch, aby go odepchnąć, ale zrobiłam to zbyt słabo. Złapał<br />

mnie za kostkę i jednym pociągnięciem powalił mnie na ziemię.<br />

Ból. „Ruszaj się. Ruszaj!”<br />

Nie byłam w stanie. Jax kopnął mnie w bok butem ze stalową<br />

nasadką, kolanem przygniótł moją klatkę piersiową. Zamazanym<br />

wzrokiem dostrzegłam, jak wykonuje zamach i wtedy coś twardego<br />

uderzyło mnie w odsłoniętą część twarzy. Kastet. Jeszcze raz,<br />

tym razem w żebra. Coś trzasnęło i zabolało. Znowu. Zamachnęłam<br />

się ręką, aby zablokować czwarty cios. Jego oczy błyszczały,<br />

pałały żądzą krwi. Jax zamierzał mnie zabić.<br />

340

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!