03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

krawatach. Nie miałam pojęcia, co tu robię, patrząc, jak ślepcy<br />

podskakują w rytm ogłuszającej muzyki, ale właśnie tego chciałam:<br />

spontaniczności, zapomnienia o prawdziwym świecie.<br />

Spędziłam dziewięć lat, marząc o Nicku. Teraz skończę z tym<br />

raz na zawsze. Nie pozwolę sobie na rozczulanie się nad sobą.<br />

Podeszłam do baru i usiadłam na stołku. Barman przyjrzał<br />

mi się, ale nie zagadał. Był jasnowidzem, wieszczem – nie chciałby<br />

rozmawiać. Ale nie upłynęło wiele <strong>czas</strong>u, zanim ktoś mnie<br />

zauważył.<br />

Po drugiej stronie baru znajdowała się grupa młodych mężczyzn,<br />

prawdopodobnie studentów z USL. Oczywiście ślepców –<br />

niewielu jasnowidzów studiowało. Właśnie miałam zamówić Floxy,<br />

kiedy jeden z nich podszedł. Miał dziewiętnaście albo dwadzieścia<br />

lat, był gładko ogolony i trochę opalony. Musiał przebywać w innej<br />

cytadeli na zagranicznym stażu – być może Sajon Ateny. Jego<br />

ciemne włosy przykrywała czapka.<br />

− Hej – zagadnął, przekrzykując muzykę. – Jesteś tu sama?<br />

Skinęłam. Usiadł obok.<br />

− Jestem Reuben – przedstawił się. – Mogę ci zamówić drinka?<br />

− Mekkę – powiedziałam. – Jeśli nie masz nic przeciwko.<br />

− Proszę bardzo. – Wskazał na barmana, który najwyraźniej go<br />

znał. – Krwawa mekka, Gresham.<br />

Barman uniósł brew, ale nie odezwał się słowem, nalewając<br />

moją mekkę. Był to najdroższy z zamienników alkoholu, robiony<br />

z wiśni, czarnych winogron i śliwek. Reuben nachylił się do mojego<br />

ucha.<br />

− Więc – zaczął – po co tu przyszłaś?<br />

− Bez powodu.<br />

− Masz chłopaka?<br />

− Może. – Nie.<br />

− Ja właśnie zerwałem z dziewczyną. I kiedy weszłaś, pomyślałem,<br />

cóż, pomyślałem o rzeczach, o których pewno nie powinienem<br />

myśleć, kiedy ładna dziewczyna wchodzi do baru. Ale wtedy<br />

408

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!