03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

− Nie, nie Paige. Nie waż się nawet tak myśleć. Żadne z nas nie<br />

jest dziwakiem. Jesteś cudem. Skoczkiem. – Wzięła mój szkicownik.<br />

– Jaxon zerknie na to, kiedy będzie miał chwilę. Spodoba mu<br />

się. Nocujesz dzisiaj u ojca? Chyba miałaś odwiedzać go w piątki?<br />

− Muszę popracować. Didion myśli, że znalazł Williama Terrissa.<br />

− O szlag. Nie mów nic więcej. Hej, wiesz, co opowiadają o syndykacie?<br />

Że jak już raz w to wejdziesz, to nie ma odwrotu. Nadal<br />

ci to odpowiada?<br />

− Jak nigdy dotąd.<br />

Eliza się uśmiechnęła. To był dziwny uśmiech, pełen tęsknoty.<br />

− Okej – powiedziała. – Będę na górze, muszę uspokoić Pietera.<br />

– Wyszła z pokoju, pobrzękując bransoletkami. Zaczęłam cieniować<br />

okręgi, coraz bardziej je zaciemniając.<br />

Po kilku godzinach, kiedy wciąż jeszcze pracowałam, Jax zszedł<br />

z drugiego piętra. Słońce zaczęło zachodzić. Miałam zamiar<br />

wkrótce wyjść i spotkać się z Didionem, ale chciałam przerzucić<br />

swój szkic na komputer. Jax wyglądał na rozgorączkowanego.<br />

− Jax?<br />

− Nieczytelny – powiedział, łapiąc oddech. – O, moja śliczna,<br />

śliczna Paige. Nasz drogi pan Sáenz jest nieczytelnym.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!