03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Eliza pchnęła mnie i upadłam. Użyłam wszystkich mentalnych systemów<br />

obronnych, usiłując wypchnąć zaborców.<br />

Na chwilę zostałam obezwładniona. Eliza usiłowała przydusić<br />

mnie kolanami.<br />

− Zostańcie tam, chłopcy!<br />

Mój senny krajobraz zalewały kolejne wizje. Przedzierały się<br />

przez nią kule armatnie, tuż przede mną waliło się płonące drewno.<br />

Eliza próbowała zdjąć moją maskę.<br />

Nie! Nie mogła mnie zobaczyć! NDK by ją zastrzeliła. Ogromnym<br />

wysiłkiem wyrzuciłam duchy i kopnęłam ją do tyłu, uderzając<br />

ją butem w szczękę. Ryknęła z bólu. Wstrząsnęło mną poczucie<br />

winy. Odwróciłam się z wymierzonym pistoletem z fluxem i natknęłam<br />

się na laskę Jaxa.<br />

− Proszę, proszę. Wędrowiec w mundurze – powiedział miękkim<br />

głosem. – Gdzie oni cię znaleźli? Gdzie się ukrywałaś? – Pochylił<br />

się w moim kierunku, wpatrując się w wycięte w masce<br />

otwory na oczy. – Niemożliwe, żebyś była moją Paige. – Laską<br />

odepchnął moją dłoń. Napięłam mięśnie. – A więc kim jesteś?<br />

Zanim mogłam cokolwiek zrobić, Jax został powalony przez<br />

potężną szpulę, większą niż mógłby stworzyć jakikolwiek człowiek.<br />

Naczelnik. Wstałam, sięgając po broń, ale Jax zamachnął się<br />

ślepo swoją laską. Instynktownie odrzuciłam głowę do tyłu. Zbyt<br />

wolno. Ucho mnie zapiekło: ostre, wyraźne ciepło. Ostrze. Mocniej<br />

ścisnęłam broń, ale drugie uderzenie Jaxa wyrwało mi ją z ręki.<br />

Ostrze laski przeszyło mi ramię, przecinając kurtkę i wbijając się<br />

w ciało. Z mojego gardła wyrwał się stłumiony krzyk. Ból rozsadzał<br />

mi rękę.<br />

− Chodź, wędrowcu, użyj swego ducha! – Jaxon, śmiejąc się,<br />

wymierzył we mnie ostrze. – Wykorzystaj ból, zapomnij o ranach.<br />

Amelia rzuciła w niego kolejną szpulą. Ja pomogłam jej, teraz<br />

ona pomagała mnie. Nick strzelił, a Amelia przykucnęła za lwem.<br />

Zeke leżał nieruchomo na ziemi. „Nie umieraj – pomyślałam. –<br />

Nie daj im się”.<br />

343

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!