03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

– Będziemy cię eskortować. To rozkazy. – Dziewczyna rzuciła<br />

mi naprawdę okropne spojrzenie. – Złamałaś zasady.<br />

– Powstrzymacie mnie?<br />

Liss potrząsnęła głową, ale nie zwróciłam na nią uwagi. Zmusiłam<br />

dziewczynę do odwrócenia wzroku. Zacisnęła zęby.<br />

– Bierz ją, 16.<br />

16 był niższy niż ten drugi, ale mocniej zbudowany. Złapał<br />

mnie za nadgarstek. W ułamku sekundy przekręciłam rękę w prawo,<br />

wyślizgując mu się, i prostym ciosem walnęłam go w zagłębienie<br />

w gardle, popychając go na brata.<br />

– Powiedziałam, że pójdę.<br />

16 złapał się za gardło, a ten drugi rzucił się na mnie. Uchyliłam<br />

się przed ciosem, machnęłam nogą do góry i kopnęłam go w odsłonięty<br />

brzuch. Mój but zanurzył się w jego miękkim tłuszczu,<br />

pozbawiając go tchu. Dziewczyna mnie zaskoczyła: chwyciła mnie<br />

za włosy i pociągnęła. Uderzyłam głową w metalową ścianę. 16<br />

parsknął śmiechem, kiedy jego brat powalił mnie na ziemię.<br />

– Wydaje mi się, że powinnaś się nauczyć odrobiny szacunku –<br />

powiedział. Dłonią zatkał mi usta, dysząc. – Twój opiekun nie będzie<br />

miał nic przeciwko, jeśli udzielę ci szybkiej lekcji. Nawet go<br />

tutaj teraz nie ma.<br />

Wolną ręką chciał złapać mnie za piersi. Liczył na łatwą ofiarę,<br />

bezsilną dziewczynę. Nie faworytę. Walnęłam czołem prosto<br />

w jego nos. Zaklął. Dziewczyna chwyciła mnie za ramiona, lecz<br />

ugryzłam ją w nadgarstek. Wrzasnęła.<br />

– Ty mała zdziro!<br />

– Zostaw ją, Kathryn! – Liss pociągnęła ją za tunikę, odciągając<br />

ode mnie. – Co się z tobą stało? Kraz zrobił z ciebie potwora?<br />

– Dorosłam. Nie chcę być taka jak ty, żyć we własnym smrodzie.<br />

– Splunęła na Liss. – Jesteś żałosna. Jesteś żałosną szumowiną.<br />

Mój napastnik stał zalany krwią, ale nie zamierzał się poddawać.<br />

Jego krew kapała mi na twarz. Szarpnął mnie za tunikę, rozrywając<br />

ją na szwach, przycisnął mnie klatką piersiową, a mój duch był<br />

230

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!