03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Nocny dzwon rozbrzmiał po zachodzie słońca. Już do niego<br />

przywykłam, był jak budzik. Zanim się ubrałam, podjęłam decyzję:<br />

spróbuję znowu z nim trenować, jeżeli będę w stanie to przetrwać.<br />

Jakoś zniosę godzinę rozmowy, dam radę. Wypełnię ją kłamstwami.<br />

Naczelnik czekał na mnie przy drzwiach. Zmierzył mnie<br />

wzrokiem.<br />

– Podjęłaś decyzję?<br />

Zachowałam dystans.<br />

– Tak – powiedziałam. – Będę z tobą trenować. Jeśli uznamy, że<br />

nie jesteś moim właścicielem.<br />

– Jesteś mądrzejsza, niż myślałem. – Wręczył mi czarną kurtkę<br />

z różowymi opaskami na rękawach. – Włóż to. Będziesz tego potrzebować<br />

do następnego testu.<br />

Założyłam ją i zapięłam. Podszewka była gruba i ciepła.<br />

Naczelnik wyciągnął rękę. W jego dłoni znajdowały się trzy pigułki.<br />

Nie wzięłam ich.<br />

– Po co mi ta zielona?<br />

– Nie powinno cię to obchodzić.<br />

– Chcę wiedzieć, po co ona jest. Nikt inny jej nie dostaje.<br />

– Ponieważ jesteś inna niż reszta. – Nie cofnął ręki. – Wiem,<br />

że nie brałaś pigułek. Nie mam skrupułów co do przymusowego<br />

karmienia.<br />

– Chciałabym to widzieć.<br />

Przyjrzał mi się badawczo. Przeszły mnie ciarki.<br />

– Nie chcę, żeby do tego doszło – powiedział.<br />

Czułam, że będę musiała ustąpić. Instynkt kryminalisty. To było<br />

jak z Didionem i Anne Naylor – kolejny dzień na czarnym rynku.<br />

W niektórych sprawach Naczelnik ustępował, w tej nie. Obiecałam<br />

sobie, że jutrzejszą zieloną pigułkę zabiorę do Dostawcy.<br />

Popiłam pigułki szklanką wody. Naczelnik wziął moją brodę<br />

w swoją dłoń w rękawicy.<br />

– Dobrze zrobiłaś.<br />

243

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!