03.09.2017 Views

czas zniw_1 issuu pelna

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

przedłużysz swoje własne cierpienie. – Znów sięgnęła do talii. –<br />

Szósta karta. Twoje nadzieje i obawy. – Podniosła ją i musnęła<br />

kciukiem. – Osiem mieczy.<br />

Karta przedstawiała kobietę otoczoną kręgiem odwróconych<br />

mieczy, z opaską na oczach. Skóra Liss błyszczała od potu.<br />

– Widzę cię. Boisz się. – Zadrżał jej głos. – Widzę twoją twarz.<br />

Nie możesz się ruszyć. Musisz zostać w jednym miejscu, uwięziona,<br />

albo poczuć ból mieczy.<br />

To musiało być najbardziej negatywne ułożenie, jakie kiedykolwiek<br />

widziała. Nie mogłam się doczekać następnej karty.<br />

– I teraz ostateczny wynik. Zakończenie.<br />

Zamknęłam oczy. Zaświaty się zatrzęsły.<br />

Nie zobaczyłam już tej karty. Troje ludzi wpadło do rudery,<br />

płosząc Liss. Kosiarze mnie znaleźli.<br />

– Proszę, proszę. Wygląda na to, ze wywęszyliśmy zbiega. I jej<br />

wspólnika. – Jeden z nich chwycił Liss za nadgarstek, szarpnięciem<br />

podnosząc ją na nogi. – Czytasz karty swojemu gościowi?<br />

– Ja tylko…<br />

– Ty tylko używałaś zaświatów. W celach prywatnych. – Dokuczliwy<br />

głos należał do kobiety. – Masz prawo czytać tylko swojemu<br />

opiekunowi, 1.<br />

Wstałam.<br />

– Myślę, że to po mnie przyszliście.<br />

Wszyscy trzej spojrzeli na mnie. Dziewczyna wyglądała na niewiele<br />

starszą ode mnie, miała długie, potargane włosy i wysokie<br />

czoło. Dwaj młodzi mężczyźni wyglądali tak podobnie, że mogli<br />

być tylko braćmi.<br />

– To prawda. To po ciebie przyszliśmy. – Wyższy z chłopców<br />

odepchnął Liss. – Pójdziesz spokojnie, 40?<br />

– Zależy dokąd zamierzacie mnie zabrać – powiedziałam.<br />

– Do Magdaleny, dziewucho. Minął już świt.<br />

– Pójdę.<br />

229

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!