01.06.2013 Views

La réception de la littérature française en Pologne ... - e-Sorbonne

La réception de la littérature française en Pologne ... - e-Sorbonne

La réception de la littérature française en Pologne ... - e-Sorbonne

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

469<br />

<strong>La</strong> représ<strong>en</strong>tation <strong>de</strong> l’École <strong>de</strong>s femmes <strong>de</strong> Teatr Kameralny a <strong>en</strong>chanté le critique exigeant.<br />

Il l’a vue plusieurs fois, a pu observer le public composé d’intellectuels, <strong>de</strong> bourgeois,<br />

d’ouvriers, et a constaté que le spectacle avait bi<strong>en</strong> plu à tout le mon<strong>de</strong>, mais surtout qu’il a<br />

véritablem<strong>en</strong>t conquis le public ouvrier. Alors, il a analysé les raisons <strong>de</strong> ce succès :<br />

premièrem<strong>en</strong>t le choix <strong>de</strong> <strong>la</strong> pièce :<br />

„Justem<strong>en</strong>t l’École <strong>de</strong>s femmes, et non Le Tartuffe, L’Avare ou Le Misanthrope. Le conflit <strong>de</strong>s mœurs<br />

gar<strong>de</strong> le plus longtemps <strong>la</strong> charge révolutionnaire. L’histoire semble simple : d’un côté le vieux jaloux, <strong>de</strong><br />

l’autre <strong>la</strong> jeune fille à qui p<strong>la</strong>ît un joli garçon. Mais qu’<strong>en</strong> a fait Molière ? À qui a-t-il fait ses comptes ?<br />

[…] dans cette comédie - une <strong>de</strong>s plus insol<strong>en</strong>tes qu’on ait jamais écrite, ‘<strong>la</strong> vie’ et ‘les instincts’<br />

signifi<strong>en</strong>t <strong>en</strong> même temps l’éducation et <strong>la</strong> liberté. Agnès comm<strong>en</strong>ce à réfléchir et à aimer <strong>en</strong> même<br />

temps, elle a honte <strong>de</strong> sa bêtise […], tandis qu’ Arnolphe <strong>la</strong> m<strong>en</strong>ace <strong>de</strong>s chaudières bouil<strong>la</strong>ntes <strong>de</strong> l’<strong>en</strong>fer<br />

et argum<strong>en</strong>te, non sans raison, que l’ignorance permet <strong>de</strong> supporter <strong>la</strong> bêtise et l’oppression. Il y a dans<br />

cette comédie un bon signe précurseur du dix-huitième siècle et <strong>de</strong> l’homme naturel. Seulem<strong>en</strong>t, <strong>la</strong> nature<br />

signifiait à l’époque presque <strong>la</strong> même chose que <strong>la</strong> raison, et le Bon Sauvage, autrem<strong>en</strong>t dit l’homme<br />

naturel libéré du servage féodal. D’où <strong>la</strong> confiance <strong>de</strong> Molière aux s<strong>en</strong>tim<strong>en</strong>ts et à l’instinct, et <strong>la</strong> gran<strong>de</strong><br />

joie que <strong>la</strong> jeune fille échappera au vieux monstre, cessera <strong>de</strong> croire <strong>en</strong> <strong>en</strong>fer et partira avec celui qui lui a<br />

plu. » 961<br />

Kott trouvait que <strong>la</strong> fin heureuse – le mariage <strong>de</strong> <strong>de</strong>ux jeunes amoureux - était une concession<br />

<strong>de</strong> Molière pour respecter les conv<strong>en</strong>ances, et que l’optimisme <strong>de</strong> <strong>la</strong> pièce consistait dans <strong>la</strong><br />

conviction joyeuse <strong>de</strong> l’auteur, qu’il communiquait au spectateur, qu’Arnolphe trouvera le<br />

moy<strong>en</strong> <strong>de</strong> forcer Agnès à l’épouser, mais n’évitera pas <strong>de</strong> <strong>de</strong>v<strong>en</strong>ir cocu. Ce qui comptait aussi<br />

énormém<strong>en</strong>t <strong>en</strong> plus du choix <strong>de</strong> <strong>la</strong> pièce, d’après le critique, c’était <strong>la</strong> mise <strong>en</strong> scène. Bohdan<br />

Korz<strong>en</strong>iewski - constatait Kott -, a su montrer c<strong>la</strong>irem<strong>en</strong>t tous les <strong>en</strong>jeux que le critique avait<br />

mis <strong>en</strong> lumière :<br />

wymaga kom<strong>en</strong>tarza, dyskusji, całego kontekstu intelektualno-towarzyskiego, który dopiero umieszcza k<strong>la</strong>syka<br />

w bie cym yciu literackim, smakuje go na nowo i rzeczywi cie aktualizuje. Inaczej nawet najlepiej dobrana<br />

biblioteka k<strong>la</strong>syków zalega b dzie półki ksi garskie i nie przeorze gustów. Có dopiero mówic o teatrze ! Nie<br />

mo na wystawi k<strong>la</strong>syka d<strong>la</strong>tego tylko, e k<strong>la</strong>syk, trzeba chcie pokaza i mie co do powiedz<strong>en</strong>ia. Parokrotnie<br />

widziałem przedstawi<strong>en</strong>ia molierowskie po wojnie, były lepsze, gorsze, ale za ka dym razem, powiem szczerze,<br />

wychodziłem z lekka znudzony i bez wi kszego przekonania, e to jest wła nie t<strong>en</strong> teatr wzorowy, post powy,<br />

optymistyczny, historyczny i prze<strong>de</strong> wszystkim zabawny.”<br />

961 J. KOTT, Szkoła on i widza (L’École <strong>de</strong>s femmes et <strong>de</strong>s spectateurs), critique <strong>de</strong> <strong>la</strong> représ<strong>en</strong>tation <strong>de</strong> l’École<br />

<strong>de</strong>s femmes <strong>de</strong> Molière, Teatr Kameralny w Łodzi, première représ<strong>en</strong>tation le 7.II.1948, mise <strong>en</strong> scène <strong>de</strong><br />

Bohdan Korz<strong>en</strong>iewski :<br />

« Wła nie Szkoła on, a nie wi toszek, Sk piec czy Mizantrop. Konflikt obyczajowy zachowuje najdłu ej<br />

ładunek rewolucyjny. Historia jest niby prosta : z jednej strony stary zazdro nik, z drugiej młoda dziewczyna,<br />

której podoba si ładny chlopiec. Ale co z niej Molier zrobił ? Z kim si porachował ? [...] w tej jednej z<br />

najzuchwalszych komedii, jakie kiedykolwiek napisano, ‘ ycie’ i ‘instynkty’ oznaczaj jednocze nie o wiat i<br />

swobod . Anusia zaczyna jednocze nie my le i kocha , wstydzi si , e jest głupia [...], a Arnofl straszy j<br />

smoł w piekle i nie bez słuszno ci dowodzi, e ciemnota pozwa<strong>la</strong> znosi głupot i przymus. Jest w tej komedii<br />

wcale dobra zapowied osiemnastego wieku i naturalnego człowieka. Tyle tylko, e natura znaczyła wtedy<br />

niemal to samo co rozum, a prostaczek, czyli człowiek naturalny, człowieka wolnego od feudalnej niewoli. St d<br />

zaufanie Moliera do uczu i instynktu, wielka rado , e dziewczyna wyrwie si staremu pokrace, przestanie<br />

wierzy w piekło i pojdzie z tym, który jej si spodobał. ”

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!